niedziela, 10 czerwca 2018

Co zrobić z resztek po remoncie cz.3

Mam taką pewną przypadłość, a mianowicie… nie wierzę. Nie wierzę, gdy ktoś mi mówi, że coś jest tak i tak. Sama muszę sprawdzić czy aby na pewno. Muszę podjąć to ryzyko i się przekonać.  Kiedy więc producent farby pisze na opakowaniu, że farbę trzeba zużyć w ciągu dziesięciu dni od otwarcia opakowania to… - zgadnijcie co;)? Nie wierzę…


Po malowaniu kafelków w łazience (wpis o tym przeczytacie TU) zostało mi całkiem sporo farby. Nie lubię gdy coś się marnuje więc farbę postanowiłam wykorzystać. Nie od razu jednak, bo na to chwilowo nie miałam pomysłu… Farba musiała poczekać. Na opakowaniu widniała co prawda informacja, że produkt trzeba zużyć w ciągu dziesięciu dni od otwarcia, ale kto by temu wierzył – na pewno nie ja; ) Do sprawy podeszłam po swojemu czyli resztki farby wykorzystywałam sukcesywnie przez kolejne miesiące… I co? Ano nic. Malowałam sobie kolejno to co akurat potrzebowałam przemalować, a farba dawała radę i daje do dziś (to znaczy trzyma się na pomalowanych powierzchniach i nic się z nią nie dzieje). Z tym zużyciem krótko po otwarciu to jakaś ściema - wynika z mojego doświadczenia (rym niezamierzony;)). Jeśli więc i Wam po malowaniu kafli został nadmiar farby, z którym nie wiecie co zrobić – porzucam garść inspiracji.

Można pomalować nią drzwi wewnętrzne (jak wyglądały przed malowaniem zobaczycie TU):




i zewnętrzne (jak wyglądały przed malowaniem zobaczycie TU):



Można pomalować samodzielnie zrobioną szafkę do łazienki, co by pasowała odcieniem do kafelków (o tym jak samemu zrobić szafkę na wymiar do łazienki planuję osobny wpis więc bądźcie cierpliwi:) 


Można wreszcie przy jej pomocy zrefreszingować starą kuchenną półeczkę – wystarczy pomalować, tu i ówdzie nakleić tapetę ku ozdobie, tapetę zabezpieczyć lakierem i już…


Tym sposobem po remoncie nic się nie zmarnuje:) O innych sposobach na resztki po remoncie możecie przeczytać TU i TU. A może Wy też macie jakieś swoje poremontowe patenty? Bądźcie tak mili i podzielcie się:)


2 komentarze:

  1. z resztek to jak zostaje mi farba, to "lecę" po wszystkich pudełkach kartonowych. Zrobiłam też tak z resztką komiksowej tapety. Obkleiłam dwa pudła po papierze i dziecięcy abażur, żeby nie był już dziecięcy tylko nastoletni ;-D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ha, ha, wygląda na ta, że "wielkie umysły myślą podobnie" - że tak zacytuję. Farba na kartonach to też mój stały patent (pokazywałam takie pomalowane w którymś wpisie o resztkach po remoncie), a co do tapet to lampy wiszącej co prawda nie oklejałam, ale abażur lampki stojącej już tak. Co tam się będą resztki marnowały;)

      Usuń