- Da się coś zrobić? – zapytał właściciel i spojrzał na mnie z nadzieją.
Ja spojrzałam na łazienkę, a w mojej głowie… już rodził się projekt.
- Da się! – odparłam z przekonaniem.
Uścisnęliśmy sobie dłonie. I mogłam zaczynać łazienkowy home staging:)
- "Ma się rozumieć" - rzuciłam cytatem ze swojej ulubionej wieczorynki z dzieciństwa.
Właściciel uśmiechnął się z zadowoleniem. Może on też lubił Misia Uszatka?
Przed metamorfozą łazienka prezentowała się tak: Sami przyznacie, że szału nie było, ale gdyby był – moja pomoc nie byłaby potrzebna:)

Na podłogę zaproponowałam wykładzinę w szachownicę. Sama mam taką w domu i jestem z niej zadowolona, więc wiedziałam co proponuję:)
Do biało-czarnej wykładziny, biało-czarne akcenty. Idea była taka, by łazienkę robiły "nie łazienkowe" dodatki. Na ścianach znalazły się więc zdjęcia Nowego Jorku i Los Angeles, a nad umywalką obok lustra - zegar.

Półka przy wannie została uprzątnięta i znalazły się na niej kąpielowe akcesoria.
Biało-czarna tonacja została przełamana zielenią kwiatka:).
Właściciel był zadowolony, ja też, a Wam jak się podoba?
W ten blog wkładam dużo pracy serca i zaangażowania, dlatego
cieszę się, że tu jesteś:) Wpadaj jak najczęściej:)
Raczkuję dopiero w mediach społecznościowych i potrzebuję w tym wsparcia. Będzie mi miło jeśli mi go udzielisz. Możesz to zrobić:
Raczkuję dopiero w mediach społecznościowych i potrzebuję w tym wsparcia. Będzie mi miło jeśli mi go udzielisz. Możesz to zrobić:
Super przemiana łazienki :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo:)
Usuńsuper, tez lubie kontrasty
OdpowiedzUsuńDziękuję. Pozdrawiam 🙂
Usuń