Na pomysł ten wpadłam już jakiś czas temu i zaczęłam kolekcjonować potrzebny sprzęt. To znaczy zbierać brązowe pojemniki po kosmetykach, które już mi się skończyły. Kiedy uzbierałam potrzebną ilość, przygotowałam kawałek czarnej, matowej folii samoprzylepnej i nożyczki.
Z pudełek usunęłam etykiety (do zmywania resztek kleju przydał się zmywacz do paznokci, można to zrobić rozpuszczalnikiem, ale zmywacz mniej śmierdzi). Z folii wycięłam nowe etykiety do naklejenia i przygotowałam pisak olejowy (pisak olejowy ma tę zaletę, że jest odporny na działanie wody, a w łazience wody, jak wiadomo, pod dostatkiem).
Każdą etykietę opatrzyłam odpowiednim napisem.
Etykiety przykleiłam na pojemniki, a pojemniki wstawiłam do łazienki. Teraz gdy skończy mi się jakiś kosmetyk i kupię nowy - przelewam go do odpowiedniego pojemnika. I wreszcie mam kosmetyki na wierzchu, ale nie na wierzchu;)
A Wy macie jakieś sposoby na przechowywanie kosmetyków w łazience, poza wstawieniem ich do szafki rzecz jasna?
Bardzo fajnie to wygląda. Ciekawy pomysł z białym flamastrem olejowym - jeszcze nigdy z takim nie pracowałam - dzięki za inspiracje :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo:) Z flamastrem olejowym to też był mój pierwszy raz, nawet nie wiedziałam, że taki istnieje - dowiedziałam się przypadkiem w sklepie papierniczym i postanowiłam wypróbować. Ten mazak nadaje się do szkła, stali, gumy, drewna i plastiku więc warto coś takiego mieć:)- tylko ze zmywaniem podobno jest kłopot, ale myślę, że rozpuszczalnik da radę. Dziękuję za wizytę i komentarz - i...wpadaj częściej:)
Usuńbędzie mi bardzo miło:)
koszyki z PEPCO:) kleiłaś do ściany czy wierciłaś? szukam rozwiązania :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Dzięki za odwiedziny, wpadaj częściej:) Wierciłam, nie wiem czy klej utrzymałby ciężar kosmetyków...
UsuńMamy w towarzystwie Odważnych co kleją na slikon :) To miałam na myśli :)
UsuńDiamentowe wiertło i nic nie pekło? W płytkę czy w fugę?
A koszyki z PEPCO ZA 19.99zł są MEGA :) Szkoda, że nie uwzględniasz nazw sklepów swoich zdobyczy :)
I tak posypią się przecież pytania..."skąd to, skąd tamto?" Chyba, że w tem sposób budujesz swoje SEO :)
Pozdrawiam
Przyznam, że nigdy takich rzeczy nie kleiłam na silikon i w sumie od Ciebie pierwszej dowiedziałam się o takim sposobie - jak widać człowiek całe życie się uczy, ha, ha:). A nawet gdybym wiedziała, to chyba jestem za mało odważna albo za bardzo pragmatyczna, by do takich prac używać silikonu - wolę wiercić, bo dziurę w fudze łatwo uzupełnić, a silikon z płytek usunąć zdecydowanie trudniej (wierz mi, wiem coś o tym, usuwałam z płytek silikon po kabinie prysznicowej - niezapomniane przeżycie;), także ja wybieram wiercenie, ale są pewnie tacy co wolą silikon - każdemu wedle potrzeb:). Użyłam zwykłego wiertła do betonu i wierciłam w fudze, nie w kafelkach.
UsuńPozdrawiam również:)