wtorek, 18 maja 2021

Ile kosztuje home staging?


Znasz to? Szukasz dobrego fryzjera. Ktoś ci kogoś polecił. Wchodzisz na jego stronę. Czytasz opinie, przeglądasz portfolio. Szukasz cennika, a cennika… nie ma. Dzwonisz i pytasz o koszt usługi. A po drugiej stronie przewodu słyszysz:

- No wie pani, to zależy…

- Od czego zależy? - pytasz.

- To zależy jak długie ma pani włosy, jak gęste, w jakim stanie, jaki rodzaj koloryzacji będzie wykonany, czy przed koloryzacją trzeba będzie włosy dekoloryzować. To zależy od wielu rzeczy…

I z home stagingiem, jest dokładnie tak samo. Na pytanie: ile trzeba będzie na niego wydać? Odpowiem: to zależy!

To zależy od następujących rzeczy:

- jakiem budżetem na metamorfozę dysponujesz (home staging można zrobić za tysiaka, za dziesięć tysięcy i za sto…)

- jakie umiejętności posiadasz (jeśli sam potrafisz pomalować ściany czy przemalować meble – koszt jest niższy, bo oszczędzasz na ekipie, jeśli nie potrafisz – musisz kogoś do tego wynająć)

- w jakim stanie jest mieszkanie i kiedy ostatnio przeszło remont

- jaki jest metraż mieszkania (przemalowanie ścian w kawalerce kosztuje mniej niż w trzypokojowym mieszkaniu)

- w jakim stanie są ściany (czyste czy brudne?, farba się trzyma czy odpada? - jak brudne i farba odpada to trzeba przemalować, brudne ściany to brudne ściany, nie uratuje ich powieszenie obrazka)

- jakie kolory dominują w mieszkaniu – neutralne, które są najlepszą bazą do metamorfozy i...sprzedania, czy wyraziste, ostre, krzykliwe, które trudno się sprzedają i trudno się je aranżuje (wzorzystą kanapę można przykryć narzutą, ale jaskrawe meble w połączeniu z jaskrawymi ścianami zwykle wymagają albo przemalowania mebli albo ścian)

- jak wygląda umeblowanie? czy meble są współczesne, czy mają swoje lata? (jeśli meble są stare, zwykle doradzam ich metamorfozę, a nie kupno nowych, bo bliska jest mi idea less waste, warto jednak pamiętać, że metamorfoza takiej dajmy na to starej meblościanki to koszt farby, nowych uchwytów itp., oczywiście pod warunkiem, że sam umiesz ów segment pomalować, jeśli nie – musisz kogoś do tego zatrudnić)

- jak wygląda kuchnia i łazienka (stan kafli, armatury, mebli, sanitariatów – bywa, że w tych pomieszczeniach wystarczą zmiany kosmetyczne, bywa, że trzeba przemalować płytki, wymienić pękniętą umywalkę, baterię, sedes czy zniszczony kompletnie zlew).

Reasumując: jeśli twoje mieszkanie jest czyste, zadbane, regularnie remontowane wówczas home staging zwykle ogranicza się do drobnych prac aranżacyjnych, jeśli masz mieszkanie, w którym przez wiele lat nic nie było robione – wówczas koszty home stagingu są wyższe. I jeśli chcesz sprzedać to mieszkanie – w miarę szybko i po cenie, która cię interesuje, to owe koszty warto ponieść.

Piszę to, bo wiele osób myśli, że na brudnej ścianie wystarczy zawiesić obrazek, na niemodnych, starych meblach postawić zielony kwiatek, a w zniszczonej łazience powiesić kolorowe ręczniki, by odwrócić wzrok od starych płytek i zużytego sedesu i… już mieszkanie jest gotowe do sprzedaży, bo został zrobiony home staging. Otóż, to nie wystarczy! I nie na tym polega home staging. To nie home staging tylko oszustwo (nie dajcie się proszę nabrać na coś takiego).

Home staging to przygotowanie mieszkania tak, by było atrakcyjne dla klienta, a nie by coś ukrywało, udawało i odwracało wzrok od czegoś, co powinno zostać zreperowane. Jestem wielką przeciwniczką „home stagingu” (celowo daję tu cudzysłów), który polega na oszukiwaniu klienta, na ukrywaniu lub tuszowaniu wad w mieszkania. Klient nie jest głupi i zauważy – brudne ściany, zniszczone meble, zapleśniałe fugi w łazience itp. Klient nie da się nabrać na misę owoców w kuchni, ustawioną na rozpadającym się stole. Dlatego jeśli twoje mieszkanie wymaga odświeżenia, to trzeba je odświeżyć i trzeba wydać na to pieniądze. Tu nie ma drogi na skróty. Bo jeśli chcesz sprzedać mieszkanie szybko i w dobrej cenie – to wizualnie musi być atrakcyjne. Jeśli nie jest atrakcyjne wizualnie, to musisz przygotować się na dłuższe czekanie na klienta i obniżkę ceny. Każdy wybór pociąga za sobą określone konsekwencje. A często i koszty. Tak to zwykle bywa...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz